To przykre co nas spotyka.Zwłaszcza śmierć naszych bliskich.Tak okrutna i niespodziewana.Mój brat też zginął w 2011r w wielką sobotę.Szok i wielki ból.Miał tylko 27 lat.Kochał swego ścigacza .Ale to człowiek mu wyjechał i przerwał linię życia.Rozumniem twój ból i tęsknotę
Blog bardzo wzruszający.
Mój brat Łukasz zginął 28 września 2012 w wieku 24 lat. Nie chciał już dłużej żyć.
Pewnie nie zdawał sobie sprawy jaką przykrość nam zrobi.
Miał problemy i chciał od nich uciec. Szkoda, że na tamten świat. Postanowił sam sobie wymierzyć karę, najwyższą.
W naszych sercach pozostanie na zawsze.
Dziękuję Ci za bloga, podtrzymuje na duchu tych, których spotkała w życiu tragedia. Mój brat zginął 28 wrzesnia, miał zaledwie 24 lata. Bardzo ubolewamy nad jego stratą... Niepoddawaj się nigdy, kiedyś znów wszyscy razem się spotkamy, pozdrawiam